Dalsze losy Eugeniusza de Rastignaka
Gdy Eugeniusz de Rastignac wybrał się na spotkanie i obiad do panI Delfiny de Nucigen, nie spodziewał się, że jej partner wpłynie na jego życie w tak dobitny sposób. Baron Nucigen stał się zaufanym kompanem w interesach. Pycha i zuchwałość mężczyzny zupełnie go nie odrzucały, gdyż jego wewnętrzna destrukcja osiągnęła w owej chwili poziom katastrofalny. Były „bankier” dobitniej zapoznał go ze zgubnym światem pieniądza. Żądza posiadania tego, co drogie, która od długiego czasu towarzyszyła Rastignakowi coraz bardziej zaczęła kontrolować jego postępowanie. Był słabym człowiekiem, a co za tym idzie podatnym na manipulacje.
Eugeniusz przeżył w czasie swojego życia zgubny proces demoralizacji niemożliwej do odwrócenia. Otoczenie, w którym żył, wpłynęło na jego osobę w sposób dominujący. Jego ostatnie słowa, wypowiedziane w stronę zewsząd otaczającego Paryża, okazały się prawdziwe. Zmierzył się ze światem raz jeszcze. Śmierć ojca Goriota i próżność jego córek nie wpłynęły na postępowanie chłopaka w żaden sposób. Uznał karierę i posiadanie majątku za swoje aktualne priorytety. Ponownie rozpoczął studia, żeby dostać się do uprzywilejowanego towarzystwa, wykwintnego świata. Cele, które postawił sam sobie, stały się ostatecznością do której dążył. Były nie tylko marzeniami, ale też osobistym wyzwaniem. Przez to, że chciał osiągnąć jak najwięcej tak naprawdę zdobywał coraz mniej. Wyniszczał się i popadał w obłęd. W potoku kłamstw i sztuczności jego idealnego świata utonęła prawdziwa miłość, która w otoczeniu materialistycznej arystokracji paradoksalnie nie istniała w ogóle. Wyzbył się własnego człowieczeństwa, postanowił idąc po trupiej ścieżce osiągnąć to czego pragnął. Bez jakichkolwiek skrupułów, bezwzględnie brnął do zajęcia posady ministra i podniesienia swojej pozycji społecznej.
Paryż, październik 1838
Tak kończą się losy człowieka, który upadł i postanowił nie zmieniać swojego położenia, ale jeszcze dosadniej w nim trwać. Stał się machiną sterowaną potrzebami hedonistycznymi i pieniędzmi.
Magdalena Mika, Wioletta Borowy
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Postępowanie Eugeniusza wobec ojca Goriot jest bezinteresowne, wynika z troski o drugiego człowieka, z szacunku dla umierającego starca. Wartości te są zupełnie obce paryskim elitom.
Po wyjściu z cmentarza po pogrzebie Goriota , Rastignac rzuca miastu wyzwanie:
Teraz się spróbujemy! I idzie na kolację do Delfiny Nucingen...
Co oznacza owe teraz? Teraz, czyli po zdobyciu wiedzy o mechanizmach zdobywania wpływów, o zasadach robienia kariery, o paryskiej moralności. Eugeniusz jest już zupełnie innym człowiekiem. Istotne jest jednak to, że decyzję o podboju Paryża podejmuje już po pogrzebie. Śmierć ojca Goriot oznacza koniec dawnego świata, w którym obowiązuje altruizm, uczciwość i wysoko ceni się rodzinę. Z chwila, gdy nie ma już przedstawiciela tego świata, Rastignac może przyjąć nowe reguły gry. Jego paryska edukacja dobiegła końca....
W innej powieści Balzaka Bank Nucingena (1837) wychodzi na jaw, że romans Delfiny z Rastignakiem był zaplanowany i sterowany przez samego barona. Okazuje się, że kluczem do sukcesu tego prowincjusza był romans z żoną jednego z najbogatszych i najbardziej wpływowych finansistów Francji. Chociaż po 14 latach związek ten rozpadł się, Rastignac w dalszym ciągu prowadził półlegalne interesy z jej mężem, wzbogacając się na tyle, że uzyskał tytuł para Francji. Wspólnie z Nucingenem wywoływali sztuczne ruchy na giełdzie, skupując akcje, doprowadzając do podwyżki ich cen, a następnie sprzedawali je i ponownie obniżali cenę po zdobyciu oczekiwanego zysku. Nawet trzykrotne bankructwo, skutek nieprzewidzianych komplikacji, było tak umiejętnie rozgrywane przez Nucingena, że za każdym razem udawało mu się wracać do grona najbogatszych francuskich bankierów. Razem z nim bogacił się Rastignac. Operacje obydwu prowadzone były wprawdzie na krawędzi prawa, lecz wobec pozycji społecznej, jaką zajmowali, pociągnięcie ich do odpowiedzialności było faktycznie niemożliwy (Wikipedia). Rastignac zresztą ożenił się z córką swej kochanki...
Polecam:
http://www.edulandia.pl/lektury/1,102428,1779972,Ojciec_Goriot___Rastignac__czyli_kopciuszek_wkracza.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz