środa, 12 listopada 2014

        Romantycy są marzycielami, kontemplują naturę
           i dzięki niej się zmieniają  

Caspar David Friedrich był niemieckim malarzem, uznawanym za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli malarstwa romantycznego. Na swoich obrazach ukazywał pejzaże, głębię przyrody, a także postaci odwrócone plecami do oglądającego, wpatrzone w dal, pogrążone w myślach. Te elementy zobaczyć można również w dziele „Wędrowiec nad morzem mgły”.  Główna postać ubrana w czarny płaszcz stoi na skraju urwiska, lekko opierając się na drewnianej lasce. Pomimo że mężczyzna znajduje się tuż nad przepaścią, nie widać w jego zachowaniu strachu, odruchu cofnięcia się przed upadkiem. Jest odwrócony tyłem do widza – samotny, odosobniony indywidualista – i spogląda na spektakl, który urządziła dla niego natura. Mgła otacza szczyty gór, łączy się z niebem w jedną kolorystyczną całość. Także symbolicznie sacrum łączy się z profanum, niebo z ziemią, Bóg stanowi jedność ze światem, który stworzył. Mgła, w którą wpatrzony jest mężczyzna, może również symbolizować przestrzeń metafizyczną, wolność, brak ograniczeń.
       
Jednym z kontekstów, które mogę przywołać, jest inny obraz C. D. Friedricha pt.: „Dwaj mężczyźni komplementujący księżyc”. Przedstawia on pejzaż pełen tajemniczości oraz  grozy. Dwaj mężczyźni z zaciekawieniem obserwują sierp księżyca, oddając się rozważaniom i melancholii. To właśnie księżyc mieniący się barwą pomarańczy oraz jedna gwiazda żarząca się delikatnym blaskiem tuż obok niego przykuwają uwagę. Nie widać twarzy mężczyzn, gdyż wpatrzeni są w niebo, wierząc w jego mistyczne moce. Być może chcą uciec od skażonej cywilizacji, upajając się chwilą zjednoczenia z przyrodą. Tym razem dualizm świata przedstawiony został za pomocą dwóch kontrastowych wobec siebie drzew – iglastego i liściastego. U stóp mężczyzn widać zarys konarów starego drzewa, które ugina się pod swoim ciężarem. Na jego potężnych gałęziach nie zaobserwujemy ani jednego liścia, pień wygląda na spróchniały i tylko lekko opiera się o szaro-brązowy blok skalny. Natomiast po lewej stronie w ciemności rysuje się kształt wysokiego drzewa iglastego, które w porównaniu z drzewem liściastym ma mnóstwo gęsto osadzonych igieł. Jednakże oba drzewa łączą się, stykają w górnej części obrazu. Oba zjawiska, choć odrębne, istnieją obok siebie. 


Bardzo podobny obraz postaci romantycznej w swoim dramacie pt.: „Kordian” przedstawił J. Słowacki. Tytułowy bohater wygłosił monolog na szczycie Mount Blanc.  Stojąc na wysokiej skale, spoglądając na cały świat, który znajdował się pod nią, Kordian poczuł bliskość Boga, wyróżnienie, wyjątkowość swojej osoby. Całość sceny spotęgowały przeżycia bohatera, doświadczenia, które zdobył podczas podróży po Europie, świadomość, że miłość i szacunek można kupić za pieniądze, a światem rządzą osoby silne, niekoniecznie mające rację. Rozmyślając, wygłaszając na głos swoje spostrzeżenia, dręczące uczucia; samotność, miłość, niezdecydowanie, natchnienie i poczucie mocy dotarł do punktu kulminacyjnego, jakim była przemiana z romantycznego kochanka w bojownika o wolność ojczyzny. W obliczu Stwórcy natchnęła go wielka idea oswobodzenia narodu. Zrozumiał, że celem jego życia od tej pory będzie walka o niepodległość, choćby za cenę własnego życia. 

Połączenie emocjonalne człowieka z naturą w swoim dziele pt.: „Cierpienia młodego Wertera” ukazał J. W. Goethe. Werter był typem bohatera romantycznego z wybujałą wyobraźnią, cechującym się brakiem działania, czującym bezsens istnienia – weltschmerz, dążącym do samozagłady, nieumiejącym podjąć właściwych kroków. Młody Werter zakochał się w Locie, specjalnie dla niej przeprowadził się pół godziny drogi od jej leśniczówki do Wahlheim, a jego dni od tej pory były radosne, szczęśliwe. Ogrody zieleniały, wzdłuż płotów rósł groch cukrowy, pola były pełne ścieżek, a lasy pełne drzew. Wszystko było idealne. W chwili, gdy do Loty wrócił jej narzeczony i musiała przestać spotykać się z Werterem, Wahlheim zupełnie się zmieniło. Wraz z brakiem równowagi emocjonalnej bohatera oraz jego depresją miasteczko nawiedziła powódź, która zniszczyła podziwiane niegdyś doliny, lipę, pod którą przesiadywał z ukochaną oraz ich ulubioną altankę. Słońce zamieniło się w deszcz, lekki wietrzyk zamienił się w wicher, a szczęście Wertera w smutek. Tak jak postać z obrazu Friedricha coraz częściej wybierał się na urwisko, spoglądał na wszystko, co stracił, rozmyślał o swojej śmierci, którą wreszcie wybrał – strzelając sobie w głowę z rewolweru narzeczonego ukochanej. 

Bohaterowie romantyczni niezależnie od tego, co ich różni, posiadają szereg tych samych cech. Postacie z obrazów D. C. Friedricha, Kordian, Werter czy Konrad są marzycielami. Snują plany, niektórzy mniejsze, a inni większe, rozmyślają o własnych uczuciach, które w danej chwili ich ogarniają. Natura ma na nich duży wpływ. Pomaga odkryć wiele prawd, zmienić siebie, poczuć bliskość Boga, ale także jest im przyjacielem w samotnych chwilach. Bohater romantyczny jest dynamiczny, przechodzi przemiany, które wpływają na jego dalszy los. Zwykle to dzięki naturze, bo to ona jest łącznikiem obu światów, zawiera w sobie cząstkę tajemnicy, która przyciąga romantyków – współodczuwa ich cierpienia. 


Magdalena Mika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz