czwartek, 12 lutego 2015

Wyklęci i przeklęci



Poeci wyklęci, przeklęci, 
a może po prostu szurnięci?


Grupa poetów, których udziałem stały się liczne skandale obyczajowe, których twórczość literacka spotkała się 
z odrzuceniem – to właśnie oni.  Zbuntowani wobec świata, niezrozumiani przez społeczeństwo, łamiący wszelkie normy 
i dopiero po śmierci otoczeni kultem.



"PADLINA" 

Co się działo w głowie Charlesa  Baudelaire’a  kiedy tworzył „Padlinę” ? Tego nikt nie wie. Ale wiemy, że był człowiekiem „nieokiełznanym”, prowadzącym rozpustne życie (także seksualne), nadużywającym alkoholu i narkotyków, co było zresztą typowe dla poety wyklętego.

Jego − epatująca śmiałą erotyką, brzydotą, obrazami zła i profanacji − twórczość wywoływała w swoim czasie kontrowersje, a autora wielokrotnie oskarżano o obrazę moralności. Baudelaire często podejmował tematy prostytucji, dewiacji, życia na marginesie społecznym oraz buntu przeciwko tradycji i religii.


Utwór "Padlina" to rodzaj prowokacji estetycznej i obyczajowej. Już sam tytuł  jest szokujący. Domyślamy się, że poeta przedstawi obraz martwego ciała, jednak wyobrażamy sobie, że będzie to opis w miarę ogólny. Tymczasem zostajemy zaskoczeni ilością detali, makabrycznością obrazu i szokującym turpizmem. 

Szczegółowy opis silnie działa na nasze zmysły – wzrok, węch, słuch oraz pobudza naszą wyobraźnię.    Poeta nadaje obrazowi gnijącej padliny charakter wzniosły i filozoficzny. Zestawione zostaje piękno przyrody z  rozpadającym się ciałem. Łącząc te dwa przypadki uszlachetnia to, co budzi wstręt i odrazę.


U zakrętu leżała plugawa padlina 
Na scieżce żwirem zasianej. 



Z nogami zadartymi lubieżnej kobiety, 

Parując i siejąc trucizny, 
Niedbała i cyniczna otwarła sekrety 
Brzucha pełnego zgnilizny. 



Słońce prażąc to ścierwo jarzyło się w górze, 
Jakby rozłożyć pragnęło 
I oddać wielokrotnie potężnej Naturze 
Złączone z nią niegdyś dzieło. 


Błękit oglądał szkielet przepysznej budowy, 
Co w kwiat rozkwitał jaskrawy, 
Smród zgnilizny tak mocno uderzał do głowy, 
Żeś omal nie padła na trawy. 


Brzęczała na tym zgniłym brzuchu much orkiestra 
I z wnętrza larw czarne zastępy 
Wypełzały ściekając z wolna jak ciecz gęsta 
Na te rojące się strzępy. 


Wszystko się zapadało, jarzyło, wzbijało, 

Jak fala się wznosiło, 
Rzekłbyś, wzdęte niepewnym odetchnieniem ciało 
Samo się w sobie mnożylo. 


Czerwie biegły za obcym im brzmieniem muzycznym 
Jak wiatr i woda bieżąca 
Lub ziarno, które wiejacz swym ruchem rytmicznym 
W opałce obraca i wstrząsa. 

 

JAK ZINTERPRETOWAĆ UTWÓR CHARLES'A BAUDELAIRE'A?

 "ZE ŚMIERCIĄ ZA PAN BRAT - ZAPRZYJAŹNIJ SIĘ ZE ŚMIERCIĄ "

  • Przemijanie - nieodzowny element ludzkiego istnienia  „MEMENTO MORI”

A jednak upodobnisz się do tego błota, 
Co tchem zaraźliwym zieje, 
Gwiazdo mych oczu, słońce mojego żywota, 
Pasjo moja i mój aniele! 

Tak! Taka będziesz kiedyś, o wdzięków królowo, 
Po sakramentch ostatnich, 
Gdy zejdziesz pod ziół żyznych urodę kwietniowa, 
By gnić wśród kości bratnich. 

                    
  • Miłość nie kończy się wraz ze śmiercią - trwa wiecznie


  • Wtedy czerwiowi, który cię będzie beztrosko 
    Toczył w mogilnej ciemności, 
    Powiedz, żem ja zachował formę i treść boską 
    Mojej zetlałej miłości.   
    • Sztuka - jest wieczna,    życie - kiedyś się skończy


                                                                                                                                      MONIKA T.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz