niedziela, 26 kwietnia 2015

Czy poświęcenie jednostki dla dobra narodu jest celowe i uzasadnione?  Odnieś się do III części „Dziadów”, innego teksu kultury i wydarzeń współczesnych. 


Moim zadaniem jest zastanowić się, czy  poświęcenie jednostki dla dobra narodu jest celowe i uzasadnione. Wydaje mi się, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Poświęcenie człowieka dla narodu to na pewno piękna, szczytna idea, w większości celowa i uzasadniona, ale jeden człowiek chyba niewiele może zrobić dla narodu, w dodatku musi za to zapłacić wysoką cenę.
  Pierwszym argumentem może być prometeizm, zawarty w III części „Dziadów”. Poświęcenie ze strony jednostki w imię dobra ogółu ukazane jest  w „Wielkiej Improwizacji”. Mickiewicz uczynił Konrada romantycznym  poetą. Jest on wybitną jednostką, a konsekwencją tego musi być samotność- brak zrozumienia u bliźnich, których
przerasta swym umysłem, a przede wszystkim talentem poetyckim. Bohater, uwięziony w celi, wygłasza monolog, w którym żąda od Boga władzy nad duszami ludzi. Jest gotowy oddać swe życie w obronie własnego narodu. W szczytowym momencie uniesienia Konrada ogarnia poczucie niezwykłej potęgi, równej mocy boskiej. Konrad mówi o swej wielkiej miłości do Ojczyzny, którą chce widzieć wolną i szczęśliwą, dlatego też żąda od Boga, aby mu dał moc panowania nad światem. Bóg milczy. Samotny Konrad, buntujący się przeciwko Bogu, mimo swego patriotyzmu, umiłowania narodu, ponosi klęskę. Ksiądz Piotr ratuje jego duszę przez potępieniem i odprawia nad nim egzorcyzmy. Może to być przykład na to, że
choć poświęcenie wybitnej jednostki dla dobra ogółu jest świadome, to tak naprawdę Konrad ma niewielkie szanse na uratowanie narodu. Walka z dużo potężniejszym wrogiem – silami zła, caratem wymaga wspólnego działania, wparcia ze strony innych ludzi i Boga. Poza tym pycha bohatera skazuje go na niepowodzenie.
  Argumentem potwierdzającym powyższą tezę jest mesjanizm w III części „Dziadów”. Mickiewicz utożsamia losy Polski i Polaków z losami Chrystusa. Polacy są przedstawieni jako naród szczególny, wybrany do spełnienia wielkiej misji. Najważniejszym przykładem mesjanizmu w III części „Dziadów” jest niewątpliwie „Widzenie Księdza Piotra”. To jemu, a
nie Konradowi Bóg pozwolił zobaczyć przyszłe losy Polski. Widzenie przynosi koncepcję Polski jako Chrystusa narodów, czyli ukazuje plan zbawienia ludzkości poprzez męczeństwo narodu polskiego. Młodzi więźniowie, ukazani przez Mickiewicza, przyjmują cierpienie, są solidarni i głęboko wierzący.
       Z przykładem poświęcenia jednostki dla dobra narodu mamy do czynienia w serialu telewizyjnym „Przygody pana Michała”, nakręconym na podstawie powieści H. Sienkiewicza „Pan Wołodyjowski”. 1672 roku na rozkaz  hetmana Sobieskiego Mały Rycerz wyrusza  bronić Kamieńca przed Turkami. Michał Wołodyjowski i Ketling składają przysięgę, że nigdy się nie poddadzą. Przezorny Zagłoba odradza im złożenie takich ślubów. W końcu ataki wroga zostają odparte, Potocki wraz arcybiskupem jednak decydują się podarować zamek Turkom. Michał Wołodyjowski i Hassling –Ketling, wierni przysiędze, zostają w zamku, który wysadzają w powietrze. Tak ginie pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, pierwsza szabla Rzeczypospolitej. Czy jego poświęcenie było celowe i uzasadnione? Tak. Nie pozwolił, by twierdza dostała się w ręce wroga. Rok
później pod Chocimiem armia polska rozgromiła armię turecką. Cena, jaką zapłacił Wołodyjowski, była wysoka, ale do dziś ten bohater  jest symbolem patriotyzmu i honoru, walki do końca. „Pieśń o Małym Rycerzu”, pochodząca z tego filmu, jest dziś rozpoznawalna w całej Polsce, stała się nawet hymnem polskich siatkarzy.
        Aby odpowiedzieć na pytanie, czy  poświęcenie jednostki dla dobra narodu jest celowe i uzasadnione, w następnej kolejności chcę się odwołać do bieżących wydarzeń. 27 lutego br. zastrzelono w Moskwie lidera opozycji  Borysa Niemcowa.  Oddano doniego co najmniej siedem strzałów z przejeżdżającego samochodu. Niemcow miał być uczestnikiem planowanej na niedzielę demonstracji przeciwko wojnie na Ukrainie. Zamordowany działacz antyputinowski zdawał sobie sprawę z zagrożenia. Dostawał przed śmiercią anonimy z pogróżkami. Spełniły się jego słowa: będą chcieli mnie zabić, to zabiją. Najbardziej dla mnie wstrząsające jest to, że większość społeczeństwa rosyjskiego albo jest obojętna wobec jego walki z reżimem, albo ulega propagandzie i uważa Niemcowa nie za bojownika o demokrację, ale za szpiega, którego słusznie zabito. Czy jego ofiara miała więc sens? Dla niego i opozycji – tak, świadomie dokonał wyboru, nie był bierny.
Miejmy nadzieję, że jego poświęcenie stanie się lekcją dla całego świata, ostrzeżeniem przed tym, do czego prowadzi reżim.

          Myślę, że przytoczone argumenty pozwolą zgodzić się z twierdzeniem, że poświęcenie jednostki dla dobra narodu jest celowe i uzasadnione. Na takie poświęcenie stać tylko ludzi wybitnych, odważnych. Cena jest bardzo wysoka i nie zawsze ofiara z życia spotyka się ze
zrozumieniem czy wdzięcznością narodu. Sądzę jednak, że historia i potomność doceniają szczytne intencje, a skutki takich postaw okazują się długofalowe.


N.Ś.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz