Paolo Veronese: Młodość pomiędzy Cnotą a Występkiem
cnota (Słownik języka polskiego)
1. całość wysokich wartości moralnych; prawość, szlachetność, zacność;
2. przestrzeganie zasad obowiązującej etyki;
3. pozytywna cecha charakteru; walor, przymiot, zaleta;
4. dziewictwo, niewinność, czystość
2. przestrzeganie zasad obowiązującej etyki;
3. pozytywna cecha charakteru; walor, przymiot, zaleta;
4. dziewictwo, niewinność, czystość
Jan Kochanowski : Pieśń
XII (Księgi wtóre) Pieśń o cnocie
Cnota (tak jest
bogata) nie może wziąć szkody
Ani sie też ogląda na ludzkie nagrody;
Sama ona nagrodą i płacą jest sobie
I krom nabytych przypraw świetna w swej ozdobie.
A jesli komu droga otwarta do nieba -
Tym, co służą ojczyźnie. Wątpić nie potrzeba,
Że co im zazdrość ujmie, Bóg nagradzać będzie,
A cnota kiedykolwiek miejsce swe osiędzie.
Ani sie też ogląda na ludzkie nagrody;
Sama ona nagrodą i płacą jest sobie
I krom nabytych przypraw świetna w swej ozdobie.
A jesli komu droga otwarta do nieba -
Tym, co służą ojczyźnie. Wątpić nie potrzeba,
Że co im zazdrość ujmie, Bóg nagradzać będzie,
A cnota kiedykolwiek miejsce swe osiędzie.
Pieśni, Księgi wtóre
Pieśń
III
Cnota skarb wieczny, cnota klenot drogi;
Tegoć nie wydrze nieprzyjaciel
srogi,
Nie spali ogień, nie zabierze
woda;
Nad wszystkim inszym panuje
Przygoda
przygoda — przypadek
Jan Kochanowski Fraszki, Księgi pierwsze
Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy,
Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy;
Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,
Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,
Nie masz na świecie
żadnej pewnej rzeczy — Por.: „Wszystko to marność nad marnościami” (Vanitas vanitatum
et omnia vanitas), Księga Koheleta. W tej starotestamentowej
księdze Kohelet snuje rozważania nad sensem ludzkiego życia. Próbuje znaleźć
odpowiedź na pytanie o szczęście, ale mu się to nie udaje. Jedyny wniosek, jaki
płynie z tych rozmyślań, streszcza się w formule, że wszystko jest marnością,
nic nie znaczy i jest skazane na zagładę. Już na samym wstępie czytamy:
„Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami — wszystko
marność” (Koh 1:2). Kohelet jest przy wszystkich tych, którzy cierpią i nie ma
ich kto pocieszyć. Jedyną pociechą — jakże przewrotną — jest to, że (jak mówi
Kohelet) smutek jest lepszy niż śmiech, bo przy smutku serce jest dobre i mądre
(Koh 7:3-4).
Wszystko… minie jako
polna trawa — W Księdze Izajasza czytamy: „Wszelkie ciało to jakby trawa, a cały
wdzięk jego to niby kwiat polny. Trawa usycha, więdnie kwiat” (Iz 40:6-7).
Wemkną nas w mieszek,
jako czynią łątkom — wsadzą nas do worka jak kukiełki (marionetki) po przedstawieniu.
TREN XI
"Fraszka cnota", powiedział Brutus porażony.
Fraszka, kto sie przypatrzy, fraszka z każdej strony.
Kogo kiedy pobożność jego ratowała?
Kogo dobroć przypadku złego uchowała?
Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy,
Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy.
Fraszka, kto sie przypatrzy, fraszka z każdej strony.
Kogo kiedy pobożność jego ratowała?
Kogo dobroć przypadku złego uchowała?
Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy,
Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy.
Maria
Pawlikowska-Jasnorzewska Obraz cnoty
Oto macie ideał
człowieka,
podług waszych pojęć moi drodzy.
Uśmiechnięty. Nie klnie. Nie narzeka.
I nikomu nie stoi już w drodze.
Samolubstwa w nim nie odnajdziecie,
które z bólem stwierdzacie u bliźnich.
Piędzi miejsca nie zajmie wam w świecie.
Jeszcze ziemię wam sobą użyźni.
Żony wasze już go nie nęcą.
Wół ni osioł, ani żadna z rzeczy…
Obojętny. Uroczysty nieco.
I niczyim już głupstwom nie przeczy.
Co miał – rozdał, z wolą czy bez woli.
Nawet zrzekł się swej powietrza części.
Niech więc wieniec uznania okoli,
ten ideał bez krwi i bez pięści.
Bez pragnienia, bez buntu, bez siły,
bez pokory, namiętności, pychy!
- Cnót obrazie, moralistom miły,
nie zwycięzco, a ustępco cichy!
Takim chciałabyś widzieć każdego,
czujna Cnoto, dewotko zgorszona!
Bez zarzutu, dalekim od złego,
i pachnącym jak świeca zgaszona.
Złóż błogiemu dygi i pokłony
i oddreptaj, pokrzepiona skrycie,
pełna wzgardy dla nieuciszonych,
płomienistych, niebezpiecznych życiem!
Grzechy ludzkie, żywe, gorączkowe,
pochwalone bądźcie tym wierszem!
Żyjcie myślą, uczynkiem i słowem,
od krwi tęższe i od serca szersze.
podług waszych pojęć moi drodzy.
Uśmiechnięty. Nie klnie. Nie narzeka.
I nikomu nie stoi już w drodze.
Samolubstwa w nim nie odnajdziecie,
które z bólem stwierdzacie u bliźnich.
Piędzi miejsca nie zajmie wam w świecie.
Jeszcze ziemię wam sobą użyźni.
Żony wasze już go nie nęcą.
Wół ni osioł, ani żadna z rzeczy…
Obojętny. Uroczysty nieco.
I niczyim już głupstwom nie przeczy.
Co miał – rozdał, z wolą czy bez woli.
Nawet zrzekł się swej powietrza części.
Niech więc wieniec uznania okoli,
ten ideał bez krwi i bez pięści.
Bez pragnienia, bez buntu, bez siły,
bez pokory, namiętności, pychy!
- Cnót obrazie, moralistom miły,
nie zwycięzco, a ustępco cichy!
Takim chciałabyś widzieć każdego,
czujna Cnoto, dewotko zgorszona!
Bez zarzutu, dalekim od złego,
i pachnącym jak świeca zgaszona.
Złóż błogiemu dygi i pokłony
i oddreptaj, pokrzepiona skrycie,
pełna wzgardy dla nieuciszonych,
płomienistych, niebezpiecznych życiem!
Grzechy ludzkie, żywe, gorączkowe,
pochwalone bądźcie tym wierszem!
Żyjcie myślą, uczynkiem i słowem,
od krwi tęższe i od serca szersze.
Tadeusz Różewicz
Ocalony
OcalonyO
Jednako waży cnota i występek
widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.
widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.
Zbigniew Herbert
Pan
Cogito o cnocie
1
Nic dziwnego
że nie jest oblubienicą
prawdziwych mężczyzn
generałów
atletów władzy
despotów
przez wieki idzie za nimi
ta płaczliwa stara panna
w okropnym kapeluszu Armii Zbawienia
napomina
wyciąga z lamusa
portret Sokratesa
krzyżyk ulepiony z chleba
stare słowa
- a wokół huczy wspaniałe życie
rumiane jak rzeźnia o poranku
prawie ją można pochować
w srebrnej szkatułce
niewinnych pamiątek
jest coraz mniejsza
jak włos w gardle
jak brzęczenia w uchu
2
mój boże
żeby ona była trochę młodsza
trochę ładniejsza
szła z duchem czasu
kołysała się w biodrach
w takt modnej muzyki
może wówczas pokochali by ją
prawdziwi mężczyźni
generałowie atleci władzy despoci
żeby zadbała o siebie
wyglądała po ludzku
jak Liz Taylor
albo Bogini Zwycięstwa
ale od niej wionie
zapach naftaliny
sznuruje usta
powtarza wielkie Nie
nieznośna w swoim uporze
śmieszna jak strach na wróble
jak sen anarchisty
jak żywoty świętych
Nic dziwnego
że nie jest oblubienicą
prawdziwych mężczyzn
generałów
atletów władzy
despotów
przez wieki idzie za nimi
ta płaczliwa stara panna
w okropnym kapeluszu Armii Zbawienia
napomina
wyciąga z lamusa
portret Sokratesa
krzyżyk ulepiony z chleba
stare słowa
- a wokół huczy wspaniałe życie
rumiane jak rzeźnia o poranku
prawie ją można pochować
w srebrnej szkatułce
niewinnych pamiątek
jest coraz mniejsza
jak włos w gardle
jak brzęczenia w uchu
2
mój boże
żeby ona była trochę młodsza
trochę ładniejsza
szła z duchem czasu
kołysała się w biodrach
w takt modnej muzyki
może wówczas pokochali by ją
prawdziwi mężczyźni
generałowie atleci władzy despoci
żeby zadbała o siebie
wyglądała po ludzku
jak Liz Taylor
albo Bogini Zwycięstwa
ale od niej wionie
zapach naftaliny
sznuruje usta
powtarza wielkie Nie
nieznośna w swoim uporze
śmieszna jak strach na wróble
jak sen anarchisty
jak żywoty świętych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz