poniedziałek, 26 marca 2018

Podsumowanie obchodów Roku Conradowskiego


       Zeszły rok upłynął pod znakiem twórczości Josepha Conrada – wybitnego pisarza anglojęzycznego o polskich korzeniach, emigranta ze złym akcentem, który zrobił zawrotną karierę w marynarce Wielkiej Brytanii, chorego na depresję, który osiągnął spektakularny sukces. Na lekcjach języka polskiego w klasach 2c, 2d i 3a uczczono pamięć  tego niezwykłego człowieka.



     Efekty czytelniczego projektu to m.in. poznanie na nowo biografii tego twórcy, zakładki do książek  z cytatami z twórczości pisarza przygotowane dla gimnazjalistów na Dzień Otwarty oraz rysunki będące plastycznymi interpretacjami fragmentów dzieł: „Lord Jim”, „Tajfun”, „Jadro ciemności”, które znalazły się na wystawie w Bibliotece Wojewódzkiej w Krakowie.
  Jednym z najciekawszych  zadań w ramach projektu było porównanie przekładów „Jądra ciemności”  Anieli Zagórskiej i  „Serca ciemności” Jacka Dukaja z oryginalną wersją J. Conrada. Dokonał tego utalentowany językowo uczeń klasy 3a  Aleksander  Bajor, który wnioski z tej fascynującej lektury w języku angielskim i polskim przedstawił klasie humanistycznej. „Spolszczenie” książki Conrada jest kontrowersyjne, ale Dukaj pragnął przybliżyć „Heart of darkness” dwudziestopierwszowiecznemu czytelnikowi. I zdaniem Aleksa Bajora – to mu się udało!


***


J. Conrad, Jądro ciemności, tłum. A. Zagórska, Wydaw. GREG, Kraków 2004, s. 34

„ Drzewa i drzewa, miliony drzew masywnych, olbrzymich, strzelających w górę; a u ich stóp pełzł przeciw prądowi tuż przy brzegu mały, umorusany sadzą parowiec, jak ociężały chrząszcz łażący po posadzce wyniosłego portyku. Człowiek czuł się bardzo mały i zagubiony, a jednak to uczucie nie było właściwie przygnębiające. Wprawdzie byliśmy mali, ale umorusany chrząszcz pełzł naprzód – czego się właśnie od niego wymagało. (…) Droga otwierała się przed nami i zamykała za nami, jakby las wkraczał powoli w wodę, by zagrodzić nam powrót. Przenikaliśmy wciąż głębiej i głębiej w jądro ciemności. Bardzo tam było spokojnie. Czasami nocą warkot bębnów za zasłoną drzew biegł w górę rzeki i trwał w słabym odgłosie do brzasku, jakby się unosił wysoko powietrzu nad naszymi głowami. Nie wiedzieliśmy, czy oznacza wojnę, pokój czy modlitwę. Przed samym świtem zapadała chłodna cisza; drwale spali, ogniska ich przygasały; człowiek się zrywał na trzask gałązki. Wędrowaliśmy po przedhistorycznej ziemi, po ziemi mającej wygląd nieznanej planety. Mogliśmy sobie wyobrazić, że jesteśmy pierwszymi ludźmi biorącymi w posiadanie jakiś przeklęty spadek, którym można zawładnąć tylko za cenę dojmującej udręki i niezmiernego znoju. I nagle, kiedy okrążaliśmy z trudem jakiś zakręt, ukazywały się ściany z sitowia, spiczaste dachy z trawy, wybuchał wrzask, kłębił się wir czarnych członków, klaszczących rąk, tupiących nóg, rozkołysanych ciał, oczu przewracających białkami – pod nawisłym listowiem, ciężkim i nieruchomym. Parowiec brnął powoli po krawędzi czarnego, niepojętego szału”.

                     Marta Szewczyk, I miejsce w wojewódzkim konkursie: "Inspiracje Conradowskie"

***
 J. Conrad, Jądro ciemności, tłum. A. Zagórska, Wydaw. GREG, Kraków 2004, s. 57-58

            „W oddali można było rozróżnić ciemne ludzkie kształty, migające niewyraźnie na tle mrocznego lasu, a blisko rzeki dwie brązowe, wojownicze postacie, wsparte na wysokich włóczniach, stały w blasku słońca jak posągi; na głowach miały przybranie z fantastycznie upiętych , nakrapianych skór. A z prawej strony szła wzdłuż oświetlonego brzegu dzika  i wspaniała postać kobieca.
            Stąpała miarowym krokiem, owinięta w pasiastą szatę z frędzlami, depcząc dumnie ziemię wśród lekkiego brzęku i migotu barbarzyńskich ozdób. Trzymała głowę wysoko; jej włosy były upite w kształt hełmu; na nogach miała mosiężne kółka aż do kolan, bransolety z mosiężnego drutu aż po łokcie, szkarłatną plamę na ciemnym policzku, nieprzeliczone naszyjniki ze szklanych paciorków u szyi; dziwaczne jakieś przedmioty, amulety, dary czarowników, które wisiały na niej, lśniły i drgały przy każdym kroku. Musiała mieć na sobie wartość kilku kłów słoniowych. Była dzika i przepyszna, płomienno oka i wspaniała; jej powolne posuwanie się naprzód miało w sobie coś złowieszczego. A wśród ciszy, która spadła nagle na całą te smutną krainę, olbrzymi obszar puszczy, cały ogrom płodnego i tajemniczego życia zdawał się patrzeć na nią, zadumany, jakby patrzył na wizerunek swojej własnej mrocznej i namiętnej duszy.
            Znalazłszy się naprzeciwko parowca, kobieta zatrzymała się i zwróciła w naszą stronę. Jej długi cień sięgał wody. Twarz o tragicznym i dzikim wyglądzie wyrażała obłędny smutek i niemy ból, a zarazem niepokój jakiegoś nurtującego, na wpół dojrzałego postanowienia. (…) Kobieta patrzyła na nas, jakby życie jej zależało od niezłomnej wytrwałości tego wzroku. Wtem otworzyła nagie ramiona i poderwała je sztywno w górę, jak owładnięta niepohamowanym pragnieniem, by dotknąć nieba – a w tejże chwili szybkie cienie wypadły na ziemię i ogarnęły rzekę obejmując parowiec w mrocznym uścisku. Straszliwa cisza wisiała nad krajobrazem”.


                   Dominik Huber, III miejsce w wojewódzkim konkursie: "Inspiracje Conradowskie"

środa, 21 marca 2018

Marta laureatką ogólnopolskiego konkursu plastycznego

W konkursie na interpretację plastyczną wierszy Jacka Kaczmarskiego pod honorowym patronatem Ministerstwa Dziedzictwa Narodowego jury złożone z artysty malarza,producentki telewizyjnej, fotografa i warszawskiej polonistki zdecydowało się nagrodzić tytułem laureata tylko jedną osobę. Jedną! Niestety, nie dostrzeżono pięknych prac Dominika Hubera i Aleksandry Szerkus. Ale tak się składa, że jedyna laureatka.... CHODZI  DO KLASY 2D NASZEGO LICEUM!!!

Właściwie nie powinno nas to dziwić - Marta Szewczyk ma już na swoim koncie sukcesy w konkursie: wojewódzkim, ogólnopolskim a nawet - międzynarodowym. Tym razem  dokonała interpretacji plastycznej dwóch wierszy Jacka Kaczmarskiego: "Dzwon" i "Wodospad". Jej praca ozdobi okładkę almanachu wierszy laureatów XII Ogólnopolskiego Przegladu Tworczości Poetyckiej Jacka Kaczmarskiego, wśród których  jest również - ! uwaga! - uwaga! - uczennica klasy 2, Karolina Malaga.


W poprzedniej edycji konkursu jury przyznało wyróżnienie Aleksandrze Szerkus  (z naszej klasy 2d) - jej pracę przypominamy Wam poniżej.








"Bajka średniowieczna"



Nędza pustoszy strychy i komory,
Złoto skupuje nadwyżki natury,
Tylko bogaty żyje – albo chory;
I nie odróżnisz, który z nich jest który,
Gdy spod ich tłustych stołów, pustych koryt
Wyłażą szczury.
Brzydzą się nimi ci, co żywi jeszcze,
Ze wstrętem nogi podnosząc do góry,
Bezkarność dając małym posłom nieszczęść,
Co mają tylko jeden cel ponury:
Zagarnąć resztki. Bowiem właśnie w resztce
Mnożą się szczury.
Cóż, że się z sobą żrą niezmordowanie,
By własnym braciom dobrać się do skóry:
Z tej bitwy nic już nam nie pozostanie,
Na mokrych wiórach zwapniałe marmury,
Z których miał powstać Kościół Pojednania –
Zostaną szczury.
Zabrakło grajka, co by grą czarował,
Zwiódł najazd szczurzy melodią na temat.
Jest pisk i szelest, krzyki są i słowa,
Włosy z głów rwane rękami obiema,
Gniewne modlitwy, żeby żyć od nowa…
– Muzyki nie ma.
Nędza pustoszy strychy i komory –
Wyłażą szczury.
Jacek Kaczmarski
16.1.1992

Aleksandra Szerkus


czwartek, 15 marca 2018

Powiatowe eliminacje OKR

15 marca w sali zamkowej w Suchej Beskidzkiej odbyły się powiatowe eliminacje  63. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego. Występy młodych ludzi oceniali Ewa Romaniak i Andrzej Róg – aktorzy krakowskich scen teatralnych. Po ogłoszeniu wyników każdy z nominowanych do dalszego etapu uczestników mógł skorzystać z konsultacji, których udzielili członkowie jury.
Aż cztery nasze uczennice otrzymały nominacje do etapu rejonowego:
Wioletta Zembol – Turniej Recytatorski
Karina Syc - Wywiedzione ze słowa
Katarzyna Dzidek - Teatr jednego aktora
Weronika Michaś - Poezja śpiewana










środa, 14 marca 2018

Pólfinał Konkursu Wiedzy o Twórczości Poetyckiej Jacka Kaczmarskiego

 Martyna Guzik i Aleksandra Ślusarz zakwalifikowały się do kolejnego etapu Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy o Twórczości Poetyckiej Jacka Kaczmarskiego. Uczennice napisały eseje interpretacyjne na wskazane w regulaminie konkursu tematy. Ich prace publikowaliśmy na naszym blogu. 
Gratulujemy!

poniedziałek, 5 marca 2018

Ciało, czyli...





5 marca 2018 roku w siedzibie Instytutu Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II w Krakowie został rozstrzygnięty konkurs dla uczniów szkół gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych oraz osób dorosłych pt. „Ciało… czyli?”.
Na konkurs nadesłane zostały prace z całej Polski, spośród których nagrodzono 5 i wyróżniono 6.

A oto wyróżnione teksty naszych uczennic!  Serdecznie gratulujemy!

Zbiór komórek?

Ciało, czyli... Obiekt pożądania? Zbiór tkanek i narządów? Ośrodek duszy? Może zupełnie coś innego? Każdy może sam dokończyć to zdanie, ma do tego absolutne prawo. Gdy zastanawiam się nad tym dłużej…  ciało jest czymś bardziej niezwykłym,  niż nam się wydaje. Ucząc się biologii, poznajemy, jak ono funkcjonuje, z czego jest zbudowane itd. To fascynujące zdobywać wiedzę o ciele. Ale gdy o nim mówimy, musimy pamiętać, że tworzy je fizyczność i psychiczność. Te dwie sfery przenikają się.
Dosyć popularnym od jakiegoś czasu tematem jest aborcja. Czarne protesty, okładka gazety, na którym widnieje zdjęcie trzech uśmiechniętych kobiet w różnym wieku i slogan „Aborcja jest OK”. Naprawdę?  Jakie to smutne!!! Aborcja jest dramatem,  tragedią – zawsze! Na Facebook’u czytam, że „aborcja to nie morderstwo”. Taaaak, przecież płód nie jest człowiekiem. Przecież płód to tylko zbiór komórek, które z czasem… myślą, czują, słyszą, widzą tak samo jak my. W takim razie my też nie jesteśmy ludźmi. Tylko zbiorem komórek.
Bóg mówi do nas: „utkałem Cię w łonie twej matki”. Bóg przez 9 miesięcy tka komórki, składa puzzle w jeden obraz, obraz Boży, swoje podobieństwo. W każdej części układanki jest kawałek nas, duszy i ciała. Pomyślmy, czy chcielibyśmy, żeby nasze komórki w łonie kobiety, która nas nosi pod sercem, były tak po prostu usunięte, zapomniane? Bez względu na to, że tego nie chcemy, że nas to boli, że chcemy ŻYĆ?
Gdybym opowiedziała historię, bardzo prawdopodobną, może nawet realną, która może dotknęła mnie, ciebie, może dopiero dotknie, a może nigdy się z tym nie spotkasz. Uwierzysz, że takie istnieją, że to nie są bajki, opowieści wyssane z palca.
Pewna kobieta poznała pewnego mężczyznę. Nazwijmy ich „On” i „Ona”, żeby było uniwersalnie. Spodobali się sobie, umówili na kawę. W brzuchu pojawiło się to coś, co powszechnie nazywamy „motylami”. Przyspieszone bicie serca, myśli skierowane tylko na tę drugą osobę, radość, endorfiny, podniecenie. Normalne. Prędzej czy później każdy to przeżywa. Kolejne randki, niesamowite emocje, pierwszy pocałunek... Ich ciała wariują. On pyta, czy zostaną parą. Wiadomo, bukiet róż, te wszystkie frazesy, które sprawiają, że Ona jest w siódmym niebie. Wyznanie miłości, pierwsze słowa „kocham” i jest cudownie. Cudownie mija jakiś czas - rok, może dwa. Podczas romantycznej kolacji w drogiej restauracji pada pytanie „Czy zostaniesz tą, z którą stworzę dom, rodzinę? Tą, z którą podczas chłodnego wieczoru będę pił herbatę i trzymał spracowaną, pomarszczoną dłoń, na której nadal będzie widniał ten oto pierścionek? Czy zostaniesz moją żoną?”. Chwytają ją te słowa za serce. Kogo by nie chwyciły? Łzy płyną po jej policzkach. Jest niesamowicie wzruszona tak pięknymi oświadczynami. Przecież każda chciałaby usłyszeć coś takiego. Przygotowania do ślubu są równie piękne, wzruszające, bardzo romantyczne. Ślub jest po prostu bajeczny, Ona wygląda jak księżniczka, On jak książę. W noc poślubną dają początek nowemu życiu. Oboje doznają wielkiej rozkoszy. Tworzy się to życie pięknie, z wielkiej wydawałoby się miłości i namiętności. Kilka dni później dowiadują się, że zostaną rodzicami. Połączyli się w jedno i stworzyli nowe ciało, nowego człowieka, który jest dziełem niesamowitej miłości. W trzecim miesiącu zalecają jej badania prenatalne, coś jest nie tak. To ciało jest chore- takie są przypuszczenia. Świat się wali, choroba nowego człowieka, który „jest dziełem niesamowitej miłości”, przekreśla ich całe ich cudowne, bajkowe życie. Trzeba się TEGO pozbyć, trzeba TO  usunąć z życia, z jej ciała, które przecież jest jej! Ona ma prawa, ona ma decydujący głos, ona ma władzę nad swoim ciałem. Doprawdy? Ten bezbronny człowiek, który jest… a może jednak nie jest dziełem niesamowitej miłości też ma prawo, głos, władzę. Bo jest człowiekiem, a nie jak lekarz ujął to z medycznej strony „płodem”, „zbiorem komórek”. On załatwił wszystkie formalności i jest już po. Już nie ma problemu. Ich życie znowu jest bajkowe i słodkie… Czyżby?
Czy tego chcemy w naszym życiu? Być ciałem, tylko ciałem, a nie człowiekiem? Bo na pewno ciało nie jest tylko zbiorem komórek, jest czymś o wiele więcej. Każdy jest złożony z niepowtarzalnych zakamarków, które sprawiają, że jesteś inny o innych, że nie ma drugiej takiej samej istoty na ziemi. Marylin Monroe, która wg niektórych źródeł wielokrotnie przechodziła zabieg aborcji (czasem robiono ją podobno bez jej wiedzy), bardzo przeżyła stratę nienarodzonego, upragnionego dziecka ukochanego mężczyzny. To ona powiedziała, że „Hollywood to takie miejsce, w którym płacą ci tysiąc dolarów za twoje ciało, a jedynie 50 centów za duszę”.  
Jeżeli nasze ciało będzie „puste”, próżne, taka też będzie nasza dusza. Biust, bicepsy, pośladki to nie wszystko. Światło, które daje dusza, może sprawić, że mimo niedoskonałości nasze ciało będzie najpiękniejsze dla drugiej osoby. Mimo choroby, starości, zmarszczek, kilku kilogramów za dużo. Trzeba umieć patrzeć oczyma duszy, nie ciała. Ciało samo w sobie jest doskonałością, pięknem i czymś, co tworzy harmonię z duszą. Jeżeli tylko znajdziemy odpowiedniego człowieka na naszej drodze życia, który nas prawdziwie pokocha i dostrzeże naszą doskonałość, wydobędzie z nas wszystko to, co najpiękniejsze, będziemy szczęśliwi. Tylko wtedy. Zespół Downa, mózgowe porażenie dziecięce i wiele, wiele innych chorób nie będą straszne, jeśli się kocha. Kocha siebie, człowieka, z którym się jest, człowieka, którego się stworzyło. W mojej ulubionej książce, do której nieraz wracałam i wracać będę nieskończenie, napisane jest „Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.  Chociaż zarówno oczy, jak i serce są zbiorami komórek, które tworzą tkanki, a te z kolei narządy, potrafią widzieć inaczej. „Widzieć” to za dużo powiedziane. Serce czuje to, co najlepsze, oczy tylko na to patrzą.
Pomyśl dziewczyno, czy chciałabyś, żeby twój chłopak, który jest niesamowicie przystojny widział w tobie „dobrą d…ę”, „niezłą lalunię” czy kobietę, która ma wspaniałe wnętrze, kochające serce, piękny uśmiech, cudowną głębię oczu?
 Pomyśl chłopaku, czy chciałbyś, żeby twoja dziewczyna miała cię za „ciacho”, które najlepiej zjeść i strawić bez pamięci, czy mężczyznę, który zatroszczy się o jej dobro, w którego ramionach znajdzie bezpieczeństwo i ciepło? 
Na pewno chcecie być postrzegani dobrze, jako ci, którym warto poświęcić nie chwilę, a całe życie uwagi.
Niech nasze ciała  nie będą niczym innym jak tylko lustrem wewnętrznej siły, odwagi, męstwa, dobroci, wrażliwości, pogody ducha…
Przecież ciało to odzwierciedlenie duszy.


Natalia Talaga



Karolina Malaga

Symfonia cieni

Okrążałam wystawę fotografii kolejny raz. Straciłam rachubę, który…  Podobnie jak pozostali w galerii patrzyłam na ogromne czarno - białe zdjęcia wiszące na ścianach. Wszystkie przyciągały spojrzenia, były hipnotyzujące. Ale dlaczego…
                Obrazy przedstawiały muzyków, nagich muzyków, którzy trzymali instrumenty. Niektóre ujęcia były subtelne, inne ordynarne i bezpośrednie, ale nie potrafiłam zaprzeczyć, że wszystkie były zachwycające. Ale piękno to nie jedyne, co je łączyło. Przedstawione na nich postaci były anonimowe, ich twarze były odwrócone, zasłonięte lub ukryte w cieniu.
                Przystanęłam przed zdjęciem nagiej skrzypaczki. Kobieta leżała na podłodze. Jej plecy wygięte były w łuk, a nogi lekko podkurczone. Jedną dłonią trzymała skrzypce oparte o biodro, a drugą ręką unosiła nad sobą smyczek. Wyglądała, jakby właśnie zakończyła grać utwór, który całkowicie pochłonął jej duszę. Jej twarzy ukryta była w cieniu.
                Otulona zmysłowością zrobiłam kilka kroków w lewo i zatrzymałam się po raz kolejny przed następną fotografią. Uwieczniona na niej kobieta siedziała na drewnianym krześle w szerokim rozkroku, trzymając między nogami kontrabas, zasłaniający jej łono oraz piersi. Jej dłonie delikatnie pieściły instrument, którego kształt przypominał łudząco krzywizny jej ciała. Kompozycja utrzymana była w ciemnych kolorach. Twarz kobiety skąpaną w mroku dodatkowo przysłaniały czarne fale włosów spływające od nasady głowy.
                                Razem w tłumem podążyłam ku kolejnemu obrazowi. Przedstawiał pianistę i harfistkę. Mężczyzna siedział przy fortepianie. Jego palce tańczyły po biało - czarnych klawiszach. Padająca smuga światła oświetlała jego twarz, która zasłonięta była maską. Jednak można było dostrzec, że muzyk, mimo że pochłania go melodia, wpatruje się zuchwale w nagą partnerkę siedzącą na fortepianie. Kobieta siedziała przodem zwrócona do mężczyzny, a jej dłonie pieściły struny harfy. Twarz harfistki przysłonięta była przez opadające do przodu jasne loki.
                Przepełniona namiętnością, jaka biła od tej dwójki z fotografii poszłam dalej, mijając kolejne portrety. Mój wzrok przykuł akt perkusisty. Mężczyzna był widocznie pochłonięty i wyczerpany grą na instrumencie. Po jego nagim torsie spływały krople potu. Lekko rozmyte pałeczki wskazywały na to, że zamierza ponownie uderzyć w instrument. Głowa muzyka była mocno uniesiona do góry, przez co nie było widać jego twarzy.
                Oderwałam wzrok od perkusisty i poszłam dalej. Krążyłam bez celu między fotografiami, a kolejne minuty upływały. Mijali mnie ludzie, za każdym razem inni. Patrzyłam na nich, czekałam na ich reakcje, komentarze… Niektórzy nie okazywali zachwytu, inni zaś całkowicie pochłonięci byli erotyką płynącą ze zdjęć…
                I tak stojąc, zrozumiałam, że wszyscy wpatrujemy się w akty anonimowych ludzi. Nikogo nie obchodziło, kim są, jacy są. Nie chcieliśmy poznać ich historii. Każdy zainteresowany był wyłącznie idealnym ciałem sportretowanego. Kobiety i mężczyźni, starsi i młodsi. My, my wszyscy patrzyliśmy na intymność, cielesność i lubieżność. Nie zastanawialiśmy się nad wnętrzem modeli. Byliśmy zainteresowani nimi wyłącznie jako obiektami seksualnymi…

                Nagle poczułam się uwięziona i zniewolona. Nie mogłam złapać oddechu. Czułam, że się duszę. Przepychając się przez tłum, wybiegłam z galerii…




opieka: Małgorzata Skawińska

niedziela, 4 marca 2018

Utalentowana Marta


3 marca 2018 roku w Turku podsumowano IX edycję  artystycznego konkursu „Całej Ziemi jednym objąć nie można uściskiem”. Na konkurs plastyczny nadesłano 783 prace z Polski, Białorusi, Litwy, Austrii, Anglii, Kazachstanu i USA.
Marta Szewczyk z klasy 2d zdobyła I nagrodę w kategorii wiekowej 18-21 lat za plastyczną interpretację wiersza W. Pietrzaka pt. „Nokturny”.
Serdecznie gratulujemy!

sobota, 3 marca 2018

Konkurs Literacki



„PO CO PISAĆ DO SZUFLADY...”

REGULAMIN
  1. Konkurs jest organizowany przez Liceum   Ogólnokształcące nr I im. Marii Skłodowskiej - Curie i Starostwo Powiatowe w Suchej Beskidzkiej pod patronatem Stowarzyszenia Twórczego Artystyczno-Literackiego z siedzibą w Krakowie.
  2. W konkursie mogą wziąć udział uczniowie szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych oraz wszyscy ci, którzy piszą TEKSTY PROZATORSKIE.
  3. Celem konkursu jest doskonalenie umiejętności literackich młodzieży i dorosłych, stworzenie szansy, by poczuli swobodę twórczą i zaprezentowali swoją twórczość szerszemu gronu odbiorców.
  4. Tematyka prac jest dowolna; nie mogą to być teksty nagrodzone w innych konkursach.
  5. Każdy uczestnik może zgłosić tylko jedną pracę konkursową.
  6. Organizatorzy powołają komisję złożoną z literatów i nauczycieli – polonistów.
7.      Prace oceniane będą w kategoriach:

       I. Uczniowie szkół podstawowych.
      II. Uczniowie szkół gimnazjalnych.
      III. Uczniowie szkół ponadgimnazjalnych.
       IV. Dorośli.
8.      Przy ocenie prac będą brane pod uwagę: inwencja twórcza, sprawność warsztatowa autora, oryginalność pracy.
  1. Prace konkursowe w 3 egzemplarzach w formie wydrukowanego maszynopisu należy z dopiskiem Konkurs Literacki przysyłać na adres:
Liceum Ogólnokształcące nr I im. Marii Skłodowskiej - Curie
ul. płk. T. Semika 1, 34 - 200 Sucha Beskidzka

 lub składać w sekretariacie szkoły. Ponadto wersję elektroniczną pracy w formacie doc.            lub docx. należy wysłać na  adres:  konkurs.literacki@interia.pl

10. Termin  przyjmowania prac mija  30 kwietnia 2018 roku  (w przypadku prac wysłanych pocztą decyduje data stempla pocztowego).
      11.  Każdy tekst powinien być podpisany następująco: w lewym górnym rogu  imię, nazwisko, kategoria (tzn. szkoła podstawowa, gimnazjum, szkoła ponadgimnazjalna albo dorośli). Do pracy musi być dołączona wypełniona karta uczestnika (wg załączonego wzoru). W wypadku gdy praca przygotowywana będzie pod  kierunkiem  nauczyciela, należy podać jego imię i nazwisko.
      12.  Prace niespełniające wyżej wymienionych warunków nie będą brane pod uwagę.
      13 .  Organizatorzy nie zwracają nadesłanych prac.
      14.   Laureatom konkursu przyznane zostaną nagrody w każdej kategorii.
      15. Nagrody nieodebrane w ciągu miesiąca od finału przeznaczone będą dla laureatów następnej edycji konkursu.
      16.  Regulamin konkursu oraz informacje na jego temat zamieszczone są  na stronie internetowej http://zsosuchab.nazwa.pl.
      17.   Nadesłanie prac na konkurs jest równoznaczne z akceptacją regulaminu i wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych w mediach.
      18.    O terminie i miejscu wręczenia nagród organizatorzy poinformują  pod koniec maja 2018 roku.


KARTA UCZESTNIKA

Nazwisko: ..................................................................
Imię: ...........................................................................

Adres:…………………………………………..……
…….…………………………………………………
Telefon:………………………………………………


Pełna nazwa szkoły: ......................................................................................................................................................
.......................................................................................................................................................
Adres szkoły: ........................................................................................................................................................
.........................................................................................................................................................
Telefon do szkoły: ...........................................................
E-mail szkoły: ..............................................................
Imię i nazwisko nauczyciela/ opiekuna:
...................................................................................


Podpis uczestnika pełnoletniego
lub
 rodzica/opiekuna uczestnika niepełnoletniego

…………………..……………………………..


Głębia ostrości