wtorek, 22 maja 2018

RYTMY NIESKOŃCZONOŚCI

Zakończyła się XII edycja Ogólnopolskiego Przeglądu Twórczości Poetyckiej Jacka Kaczmarskiego „Rytmy nieskończoności” organizowanego pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W zeszłym roku wśród laureatów „Rytmów…” znalazła się uczennica klasy 2d Aleksandra Szerkus, w tym roku zaś te zaszczytne tytuły zdobyły jej koleżanki z klasy. Jury doceniło Karolinę Malagę za niezwykłą wrażliwość poetycką a Marcie Szewczyk przyznało I nagrodę za plastyczną interpretację wiersza „Dzwon”. Prace naszych uczennic i innych laureatów znalazły się w antologii pokonkursowej, którą wręczono podczas uroczystego finału konkursu 20 kwietnia 2018 roku w Warszawie. Wtedy też miały miejsce: warsztaty poetyckie przeprowadzone przez przewodniczącego jury o. Wacława Oszajcę, prezentacja wierszy laureatów, dyskusje o współczesnej poezji oraz najnowsze interpretacje piosenek Jacka Kaczmarskiego i Zbigniewa Łapińskiego.


Marta Szewczyk- I miejsce

Plastyczna interpretacja wiersza J. Kaczmarskiego pt. "Dzwon"



Karolina Malaga - wiersz zauważony



Między światami


rozdarty pomiędzy żoną
a kochanką wyliczał:
jedna na dzień
druga na noc
jedna na zawsze
druga na krótko
jedna dla miłości
druga dla słodyczy
jednej złożę milion obietnic
dla drugiej wszystkie złamię

i tak wyliczał
 i wyliczał
aż porzuciły go

obie






Finalistka Ogólnopolskiego Konkursu Herbertowskiego

  Karolina Malaga 


Gloria et Honor Viris Fortissimis


„obrońcom królestwa bez kresu i miasta  popiołów”:

ppłk Tadeuszowi Mazurkiewiczowi – Borucie,
Józefowi Kurasiowi – Ogniowi,
Józefowi Dudzie – Darowi
i  innym



Wiatr w dalekich bywał stronach, odległą Amerykę przemierzył całą,
Na sułtańskich siedział tronach i Arktykę nawet zwiedził białą.

Kiedy ogromny okrążył świat, zmęczony długą podróżą
 W polski zawitać chciał powiat, gdzie nigdy go drzewa nie nużą.

Zobaczył stos martwych drzew i oceanu wielkości pogorzelisko.
Zastygłą niedawno wyczuł krew… Wiedział już, że śmierć była blisko!

Na Podbabiogórzu nie gościł od lat, pospiesznie leciał w teren znany.
Lecz cóż tamtędy przeszedł za kat? Popędził zapytać wiatr ciekawością gnany.

«Bracia, powiedzcie, co się tu stało? Kiedy w świat frunąłem daleki,
Nic złego się tu nie działo a teraz płyną purpurowe rzeki»

Zaszumiał smutno w odpowiedzi las: « Wielkiej wojny nie skończył się czas…
Najpierw polskość chcieli przekreślić naziści, a teraz niszczą ją komuniści!

 Odwiedź Wysoką i Zagórze, bracie. Nie zapomnij o Marysinie i Makowie.
Zapłacz z nami po ogromnej stracie a nasza Matka ci wszystko opowie».

W Jordanowa okolice wiatr poleciał. Wśród zgliszczy samotna sosna stała.
Jej cichuteńki szloch go doleciał, gdy gałęziami żałobną pieśń grała.

«Hitlerowcy z każdej nacierają strony… Garstka naszych przeciwko silnej armii!
Nadlatują z otchłani czarne wrony, śmierć dzisiaj swoje dzieci nakarmi…

Dwukrotnie wioska ogniem zajęta płonie do ostatniej kłody,
Choć ludność walczy nieugięta, znowu piję krew zamiast wody»

Wiatr przerażony tragedii ogromem na Makowską Górę skierował lot,
Tam  gdzie Zagórze naznaczone pogromem,  niejeden zakończył się los!

Do sławnej willi Marysin wiatr dotarł: «Czuję rozkładające się ludzkie ciała»
Potężny stary świerk szeptem odparł: «Zbrodnicza policja siedzibę tu miała…

Najpierw wszystkich torturowali, potem na zewnątrz wyprowadzili.
Po kolei każdego rozstrzelali i do głębokiego dołu wrzucili»

« Zabitych przeklęci zbrodniarze i tchórze w trzech ukryli grobach.
Zhańbionym ofiarom składamy kwiatów płatki tylko my, róże w żałobach».

Wiatr przerażony tymi wieściami wzbił się znad drzew okazałych,
Nie mogąc się z tym, co usłyszał, pogodzić, dmuchnął z sił całych!

«Bracie» zawołał las «Nie trać nadziei!» Jak to? Nadzieja już dawno umarła.
W miejscu, gdzie już nie ma idei, granica ziemi i piekła się zatarła…

«Zamiast Niemców są teraz Rosjanie. Partyzanci jednak nie złożyli broni.
Jeszcze Wolności trwa zabijanie,  polski naród  się jeszcze broni!

Spójrz, wietrze, w stronę świątyni. Ksiądz Czartoryski ręce składa
Do modlitwy i znak krzyża czyni - całą swoją wiarę w Bogu pokłada!


Niedaleko w lesie akcję planuje nie kto inny a sam Boruta.
Rekrutom męstwem imponuje. Wrogom żadna nie pomoże skrucha!

W innej naszego powiatu części dołączają do partyzantów młodzi.
Ogień zaciekle zaciska już pięści. Nie ustąpi radzieckiej powodzi!

Między drzewami trwa przemowa,  którą Dar zachęca Polaków do działania.
Wkrótce zatriumfuje polska mowa i pozostaną zdrajcom tylko błagania»

Kiedy wiatr wysłuchał starego lasu, jakaś tajemnicza siła go pchnęła
I najgłośniej jak mógł, nie tracąc czasu, zagwizdał:

                                      «Jeszcze Polska nie zginęła!»