środa, 19 października 2016

Być mistrzem

  Bartek Popielarczyk, 22 – letni mieszkaniec Stryszawy  bez pomocy trenera, dietetyka i sztabu doradców 9 października br. został mistrzem Polski w kulturystyce juniorów do 75 kg i mistrzem Polski w kategorii OPEN.
 Obala mit, że sportowcy nie piją kawy.  Stawia na rozwój nie tylko fizyczny, ale i intelektualny.


Jak to jest być mistrzem Polski w kulturystyce?
Mam tytuł mistrza Polski, ale czuję się tak samo. Jestem tym samym człowiekiem, co wcześniej. Poza tytułem nie zmieniło się we mnie nic.

Skąd się wzięło Twoje zainteresowanie kulturystyką?
Ćwiczyłem, odkąd pamiętam. Za młodu, jak każdy pewnie, codziennie robiłem pompki i brzuszki. Chrzestny podarował mi hantle, którymi codziennie trenowałem. Oczywiście nie miało to najmniejszego sensu.  Moimi idolami byli Szwarzenegger i Pudzian. Byłem szczupły i drobny, nazywali mnie w klasie Kabanos i Apsik. Od zawsze imponowały mi muskulatura, siła i sporty indywidualne, w których za sukces jest się w 100% samemu odpowiedzialny.

Na czym polegają zawody w kulturystyce?
Trzeba przedstawić lekarskie zaświadczenie o stanie zdrowia. Na zawodach prezentuje się 7 obowiązkowych póz.  Wygrywa osoba najbardziej proporcjonalna, z najlepszą formą i jakością. Kulturystyka to nie duży obwód ramienia, ale harmonijna sylwetka.


Jak wygląda dzień mistrza?
Jak dzień normalnego człowieka. (Śmiech). Pracuję 8 godzin jak każdy, w międzyczasie przygotowuję sobie posiłki, bo obecna praca daje mi taką możliwość. Potem robię trening, cardio, mam czas dla siebie lub znajomych i od nowa. W kulturystyce najpierw się buduje, potem się redukuje. W okresie siłowym treningi są 4-5 razy w tygodniu i trwają po 1,5 godziny. W okresie redukcji 2 godziny cardio i trening siłowy prawie codziennie (końcówka). Dziennie jakieś 3 - 3,5 godziny treningu. Pod koniec przygotowań do zawodów miałem 2 godziny cardio, sporo wysiłku i praktycznie samo białko (kilogram kurczaka dziennie, bez soli, z pieprzem i słodką papryką, białka jaj i pomidor do posiłku). Przez ostatni tydzień piłem po 12-14 litrów wody dziennie, 3 ostatnie dni przed zawodami to ostra dieta, godzina sauny i trening obwodowy.

Co Cię motywuje do tak intensywnych ćwiczeń?
To moja pasja. Wiele osób z otoczenia, nawet bliscy, mnie demotywowali, ale duże wsparcie znalazłem na pewnym forum, gdzie poznałem wiele osób, kilka z nich jest moimi przyjaciółmi i spotkamy sie normalnie w realu, naprawdę wiele im zawdzięczam. Moją główną motywacją podczas przygotowań do zawodów, w najtrudniejszym momencie bez wsparcia z żadnej strony była myśl, że zawsze znajdzie się ta jedna osoba, która wykona 5 minut cardio więcej, jeden trening siłowy w tygodniu więcej i dzięki takim szczegółom wygra. Zawsze znajdzie sie osoba przed nami, która zrobi jeden krok więcej przez upór i motywację.

Jak Ci się udaje godzić pracę, studia informatyczne na Politechnice, treningi i życie osobiste?
Wszystko jest kwestią organizacji czasu. Kulturystyka to w końcu styl życia. Jej podporządkowuję w zasadzie większość rzeczy, ale bez przesady.

Czy Twoi koledzy ze studiów i wykładowcy wiedzą o Twoim sukcesie?
Koledzy tak, wykładowcy nie.

Co dał Ci tytuł mistrza Polski?
Prestiż i nagrody: puchary, odżywki, pobyt na obozie – zgrupowaniu kadry polskiej dla kilkunastu najlepszych kulturystów w Polsce.

Czy Twój medal znajduje się  w domu na honorowym miejscu?
Tak, mam specjalną półkę na medale i puchary.

Przed Tobą mistrzostwa świata na Dominikanie. Co czujesz?
Presję, czy dojdę do zadowalającej formy przed zawodami. Celem jest zrobić jeszcze lepszą formę a to się wiąże z dużymi obciążeniami psychicznymi i fizycznymi podczas ostatnich tygodni przygotowań, najważniejsze jest wsparcie najbliższych - teraz je mam w 100% i jestem szczęśliwy.  Przed poprzednimi zawodami np. zrzuciłem około 23 kilo w 4 miesiące, z tego 8 kg w tydzień.

Jakie są Twoje plany na przyszłość?
Chcę się nadal rozwijać intelektualnie i fizycznie. W przyszłości mam zamiar startować w zawodach dla seniorów. Zawodowo już teraz zajmuję się programowaniem. 


 Wiążesz karierę zawodową z kulturystyką?
 Stricte zawodowo nie. Zawodowo jestem i będę programistą. Prowadzę natomiast kilka osób zdalnie czy u nas na siłowni. Mam kilku podopiecznych już dłuższy czas i póki co nikt nie narzekał, robię to z pasją, a nie z nastawieniem na duży zysk. Udzielam konsultacji w sprawach treningu, diety, suplementacji oraz prowadzę treningi personalne. Oczywiście zapraszam.

Życzymy Ci w takim razie spełnienia marzeń, znalezienia sponsorów i trzymamy kciuki za sukces na mistrzostwach świata 12 grudnia. Dziękujemy za rozmowę!


Z Mistrzem Polski rozmawiały: M. i B. Skawińskie.
Pytania opracowały: Beata oraz Ola, Natalka i Madzia z 1d.




                                  PS. Tak. Mistrz pozwolił dotknąć swoich muskułów, dziewczyny :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz