Dziś Światowy Dzień Zwierząt, więc... przedstawiamy Wam naszych milusińskich!
PiesKiedy taki rozhowor wiódł Odys z pastuchem,
Pies leżący tam blisko łeb podniósł, strzygł uchem.
Był to Argos, którego sam Odys wychował,
Lecz nie użył, gdyż wcześniej on był pożeglował
Pod Troję. Potem chłopcy go na polowanie
Brali w góry na kozy, zające i łanie.
Teraz leży wzgardzony, gdy nie stało pana,
Na kupie, co spod mułów i krów wyrzucana
Zalega koło bramy; gnojem tym nawożą
Parobcy pola pańskie i pożytek mnożą.
Na nim to leżał Argos, jedzon przez robactwo.
Lecz skoro bliskość pana zwietrzyło biedactwo,
Pokiwało ogonem tuląc uszy obie,
Chciałoby się doczołgać, sił nie miało w sobie.
Uważał to Odysej i łzę uczuł w oku;
Otarł ją, by nie widział pastuch, co stał z boku.
„Dziwna rzecz, Eumajosie — Odys mu powiada —
Jak ten pies na barłogu pięknym jest nie lada!
Z tym kształtem czy i rączość łączył? Szedł na łowy?
Czy też to ot zwyczajny sobie pies stołowy,
Jakich dużo na dworcach trzymają panowie?”
Na to pastuch Eumajos te słowa odpowie:
„Ten pies to własność męża dawno już zgasłego.
Trzeba ci było widzieć kształt i rączość jego
Wtenczas, kiedy na Ilion Odys szedł z wyprawą!
Zdziwiłbyś się psa tego siłą i postawą.
Przed nim nie mógł zwierz żaden umknąć, tak był rączy:
Wpadłszy na trop, wciąż trzymał, niezrównany gończy.
Teraz zbiedniał; pan jego przepadł gdzieś daleko,
Więc mu źle pod niedbałych służebnic opieką.
Niewola, SługaBo to tak z tą czeladzią — niech pan nie napędza,
Zaniedba obowiązku, rąk sobie oszczędza.
Zeus wszechmocny odziera człowieka z połowy
Cnej poczciwości, odkąd ten bierze okowy”.
To powiedziawszy, odszedł w głąb pysznych podwoi,
Do izby, kędy świetny tłum gachów się roi;
Tymczasem Argos w śmierci pogrążył się mroku,
Gdy ujrzał swego pana po dwudziestym roku.
Przyjaciel
Wracasz smutny do domu
I nie chcesz dłużej żyć
W twoich oczach - łzy
On nie pyta co się stało
macha wesołym ogonem
Wtula się w ciebie
I daje ci psiego "buziaka"
Smutki?
Wracasz smutny do domu
I nie chcesz dłużej żyć
W twoich oczach - łzy
On nie pyta co się stało
macha wesołym ogonem
Wtula się w ciebie
I daje ci psiego "buziaka"
Smutki?
Jakie smutki?
Karola
Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.
Antoine de Saint-Exupery, Mały Książę
Możliwości
Wolę (...).
Wolę koty.
W. Szymborska
Kot
Zbigniew HerbertJest cały czarny, lecz ogon ma elektryczny.
Gdy śpi na słońcu, jest najczarniejszą rzeczą, jaką sobie można
wyobrazić. Nawet we śnie łapie przerażone myszki. Poznać
to po pazurkach, które wyrastają mu z łapek. Jest strasznie
miły i niedobry. Zrywa z drzew ptaszki, zanim dojrzeją.
Behemot
ukroił sobie kawałek ananasa, posolił go, popieprzył, zjadł, a potem tak
brawurowo chlupnął drugą setkę spirytusu, że wszyscy zaczęli mu bić brawo…
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako
żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
A Ty?
Kogo oswoiłeś? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz