Słówka, Wisława Szymborska
- La Pologne? La Pologne? Tam strasznie zimno, prawda? - spytała mnie
i odetchnęła z ulgą. Bo porobiło się tych krajów tyle, że najpewniejszy jest
w rozmowie klimat.
- O pani - chcę jej opowiedzieć - poeci mego kraju piszą w rękawicach.
Nie twierdzę, że ich wcale nie zdejmują; jeżeli księżyc przygrzeje, to tak.
W strofach złożonych z gromkich pohukiwań, bo tylko to przedziera się
przez ryk wichury, śpiewają prosty byk pasterze fok. Klasycy ryja soplem
atramentu na przytupanych zaspach. Reszta, dekadenci, płaczą nad
losem gwiazdkami ze śniegu. Kto chce się topic musi mieć siekierę do
zrobienia przerębli. O pani, o moja droga pani.
Tak chcę jej odpowiedzieć. Ale zapomniałam, jak będzie foka po
francusku. Nie jestem pewna sopla i przerębli.
- La Pologne? La Pologne? Tam strasznie zimno, prawda?
- Pas du tout - odpowiedziałam lodowato.
i odetchnęła z ulgą. Bo porobiło się tych krajów tyle, że najpewniejszy jest
w rozmowie klimat.
- O pani - chcę jej opowiedzieć - poeci mego kraju piszą w rękawicach.
Nie twierdzę, że ich wcale nie zdejmują; jeżeli księżyc przygrzeje, to tak.
W strofach złożonych z gromkich pohukiwań, bo tylko to przedziera się
przez ryk wichury, śpiewają prosty byk pasterze fok. Klasycy ryja soplem
atramentu na przytupanych zaspach. Reszta, dekadenci, płaczą nad
losem gwiazdkami ze śniegu. Kto chce się topic musi mieć siekierę do
zrobienia przerębli. O pani, o moja droga pani.
Tak chcę jej odpowiedzieć. Ale zapomniałam, jak będzie foka po
francusku. Nie jestem pewna sopla i przerębli.
- La Pologne? La Pologne? Tam strasznie zimno, prawda?
- Pas du tout - odpowiedziałam lodowato.
Czesław Mozil, Łabędzie
Nie macie racji i jesteście w błędzie,
Że Polacy jadają łabędzie.
To naprawdę nie mogło się zdarzyć -
U nas nie ma łabędzich kucharzy.
Pani strażnik, to pani się myli!
Skąd wiadomo, że nasi tu byli?
Zastanawia, jak takie się dziwy
Przedostały do gazet uczciwych!
Bo że szczury i myszy,
Karaluchy- się słyszy
Lecz Polacy to jednak pokraki,
Nie potrafią polować na ptaki.
Proszę pani, bo ja jestem pewien,
Że te skóry wiszące na drzewie
I te ogromne ptasie szkielety -
Prowokacją są zwykłą niestety.
Ja nie widzę wcale dowodów
Na zdziczenie mojego narodu.
Fantastyczny felieton Boleslawa Prusa o Polakach, Niemcach i Francuzach znajdziecie tutaj:
Jerzy Duda Gracz, Wielka Emigracja
Katarzyna Grzybowska: Jak Polak postrzega sam siebie? Czy istnieje stereotyp Polaka w Polsce?
Prof. Jerzy Bartmiński: Tak, istnieje. Jest to połączenie krytycyzmu z samouwielbieniem. To paradoks, ale musimy pamiętać, że stereotypy ze swej natury są ambiwalentne i bardzo niejednoznaczne. Polacy widzą siebie i pozytywnie, i negatywnie równocześnie.
Adrian Lesiakowski: Czy jest to charakterystyczne tylko dla Polaków, czy też również dla innych narodów?
Prof. Jerzy Bartmiński: Do niedawna sądziło się, że autostereotyp czyli obraz siebie samego, swojej grupy, jest zawsze pozytywny, a w każdym razie w przeważającej części pozytywny. To na pewno można powiedzieć o sporej części polskiego społeczeństwa, która hołubi wyidealizowany obraz polskości i Polaka. Przekazuje go szkoła, sugestywnie narzuca literatura. Akcentuje się – w imię jakichś wyższych celów – wyłącznie nasze pozytywne cechy, a więc przywiązanie do tradycji, do wolności, jako sztandarowej idei naszej kultury, naszą tolerancję, która nas tak pozytywnie wyróżniała w Europie w XVI wieku, patriotyzm, dzielność, szlachetność, religijność. Ukrywa się ciemne strony naszej historii narodowej i nasze wady, o których pozwalali sobie mówić publicznie tylko najodważniejsi: Cyprian Kamil Norwid, Stanisław Brzozowski, Witold Gombrowicz, Jan Józef Lipski, Czesław Miłosz. Obcy mieli o nas raczej krytyczne zdanie. Krytycznie postrzegali nas nasi najbliżsi sąsiedzi: Ukraińcy i Litwini (z pozycji słabszych), także Niemcy i Rosjanie (z pozycji mocniejszych), ale też np. Szwedzi, a ostatnio Czesi i – co było dla wielu zaskoczeniem – Węgrzy. Ten krytycyzm, często oparty na przesłankach wybiórczych (polscy turyści-handlarze!) przenika też do naszego autostereotypu, choć w naszej zbiorowej wyobraźni byt niewątpliwie słabszy. W ostatnich latach autokrytycyzm Polaków bardzo się nasilił, przybierając w niektórych środowiskach formy przesadne, bliskie załamania wiary w samych siebie. Prowadziłem, by odwołać się do bliskich mi danych – badania porównawcze wśród studentów w Polsce i w Niemczech i bytem zdumiony jak krytycznie młodzi Polacy oceniali samych siebie (i rodaków). Jednocześnie ich stereotyp Niemca wykazuje pewne znamiona nadwartościowania. Wręcz jest tak, że młodzi Polacy myślą lepiej o Niemcach niż o sobie i – co ciekawe – lepiej niż sami Niemcy myślą o sobie. Na przykład jeśli pytanie dotyczyło agresywności – studenci polscy przypisywali typowemu Polakowi agresywność w stopniu wyższym niż studenci niemieccy, Niemcy mają nas raczej za łagodnych. To samo dotyczy lenistwa (Niemcy uważają nas za bardziej pracowitych niż my sami siebie), to samo pijaństwa (Niemcy widzą naszą nieprzezwyciężalną skłonność do alkoholu, ale jest to cecha w znacznym stopniu mniej eksponowana w niemieckim stereotypie Polaka niż w polskim autostereotypie). Natomiast Niemcy postrzegają Polaka jako biedaka, przy czym – pocieszmy się – postrzegają tak wszystkich Słowian: Rosjan, Ukraińców, a nawet Czechów, którzy w naszych oczach są bogaci. Niemcy uważają nas za tolerancyjnych, my natomiast sygnalizujemy w ankietach, że nastąpiło w naszym społeczeństwie załamanie etosu tolerancji. Jesteśmy postrzegani przez Niemców jako uparci, nie bardzo odważni, mało patriotyczni. Polacy natomiast żywią się mitami, uważają się za bohaterskich, kochających ojczyznę, towarzyskich i wesołych. Niemcy wcale tak nas nie postrzegają.
A.L.: A jak Niemcy postrzegają siebie? Czy te zjawiska są porównywalne?
Prof. Jerzy Bartmiński: Niemcy widzą siebie bardziej pozytywnie niż Polacy siebie. Chociaż uważają się za mało tolerancyjnych i chłodnych emocjonalnie, za takich, co dużo piją, są mało zaradni, mało przedsiębiorczy (Polacy Niemców pod tymi względami oceniają znacznie wyżej – jako wybitnie pracowitych i bardzo zaradnych). Oni się mają za kosmopolitów, a my widzimy ich jako nacjonalistów. Generalnie mają o sobie lepsze zdanie niż my o sobie. Zaryzykowałbym twierdzenie, że u Niemców nie ma tego zachwiania poczucia narodowej tożsamości, które występuje obecnie w niektórych środowiskach młodych Polaków, gdzie jakby przestaje się wierzyć w siebie.
Sławomir J. Żurek:: Czy na obraz Polaka wśród Niemców nakłada się także obraz Słowianina, czy też raczej Europejczyka?
Prof. Jerzy Bartmiński: Niemcy – jak wiadomo, nie od dzisiaj – postrzegają nas jako mieszkańców peryferii Europy, młodszych cywilizacyjnie, gospodarczo, biedniejszych. Sobie natomiast przypisują większą przedsiębiorczość, inteligencję i bogactwo. My tę samą postawę wykazujemy wobec Wschodu. Polacy z góry traktują na przykład Litwinów i Ukraińców, nie wspominając już o Białorusinach, a także Rosjanach (mimo równoczesnego podziwu dla rosyjskiej literatury, muzyki, sztuki). My przypisujemy co najmniej tyle samo cech negatywnych im, co Niemcy nam. Następuje tu odwzorowanie pewnej relacji, która jest oparta na idei „europejskości” i „azjatyckości”, „Zachodu” i „Wschodu”, kultury i barbarzyństwa.
A.L.: A jak Niemców postrzegają ich zachodni sąsiedzi, na przykład Francuzi?
Prof. Jerzy Bartmiński: Francuzi widzą Niemców trochę podobnie jak Niemcy Polaków, a Polacy Ukraińców. Za „prawdziwych Europejczyków” Francuzi uważają oczywiście siebie. Niemcy zaś to dla nich jeśli nie barbarzyńcy, to w każdym razie młodsi kulturowo. Czy takie różnice przeszkadzają w budowaniu jedności europejskiej? Myślę, że nie, że raczej przydają kolorytu kulturze europejskiej. W krajach Unii Europejskiej związane ze stereotypami (ale nie tożsame z nimi!) uprzedzenia są dzisiaj szczęśliwie przezwyciężane, udało się to (podobno) Francuzom i Niemcom. Pomaga temu powstające poczucie przynależności do Europy. Wielu Niemców czy Francuzów pytanych o narodowość odpowiada: „Jestem Europejczykiem!”. U nas to poczucie bycia Europejczykami jest oczywiście słabsze, ale niewątpliwie narasta.
http://teatrnn.pl/scriptores/stereotypy-mieszkaja-w-jezyku-rozmowa-z-prof-jerzym-bartminskim-umcs/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz