poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Niepokoje matek i ich źródła ("Dziady", "Tren XIX")




Niepokoje matek i ich źródła. 

Napisz wypracowanie na podstawie
"Trenu XIX" Jana Kochanowskiego oraz wypowiedzi Anioła Stróża
nad śpiącym więźniem z III części "Dziadów" Adama Mickiewicza i innego tekstu kultury


         Człowiek rodzi się z kobiety. Kobietę, która ofiarowuje mu dar życia, do końca swoich dni nazywa matką. Urodzenie dziecka, które przez okres rozwoju stanowi jedność z rodzicielką, jest dla matek początkiem niepokoju równego bojaźni o samą siebie, ofiarowania swojej miłości, troski i opieki. Niepokój matek jest niezmienny i trwały, nawet wtedy, gdy potomek dorasta i opuszcza rodzinny dom. Wynika on z poczucia odpowiedzialności za dobro i szczęście dziecka, a także chęci zapewnienia bezpieczeństwa. Źródła niepokojów są różne, ponieważ życie ludzkie jest nieprzewidywalne, zaś matczyne zmartwienia często powstają na skutek najmniejszych przeszkód i niepowodzeń pociech.
          Nieprzemijający niepokój o dziecko i troskę matki, przezwyciężające nawet śmierć, w "Trenie XIX" ukazał Jan Kochanowski. W utworze podmiot liryczny, będący w rozpaczy po utracie dziecka, nie może zasnąć. Trapi go bezsenność, która mija dopiero godzinę przed świtem. W trakcie niespokojnego snu ojcu w żałobie ukazuje się matka, która przychodzi z jego nieżyjącym dzieckiem na rękach, by ulżyć cierpieniu syna i pozwolić mu raz jeszcze zobaczyć twarz córki. Pojawiają się słowa: "Przyniosłam ci na ręku wdzięczną dziewkę twoją, abyś ją mógł oglądać jeszcze, a tę swoją serdeczną żałość ujął, która tak ujmuje sił twoich i tak zdrowie nieznacznie twe psuje, jako ogień suchy knot obraca w perzyny". Tym samym widzimy, że matce zależy na tym, aby syn był szczęśliwy i nie tracił zdrowia, rozpaczając po stracie, która jest nieodwracalna. Kobieta wypowiada  znaczące słowa: "Twój nieutulony płacz, synu mój, przywiódł mię w te tu wasze strony z krain bardzo dalekich". Udowadniają one, że kobieta czuwała nad synem nawet po śmierci. Płacz, którego nie miał kto zakończyć, przywołał ją zza światów. Matka pociesza syna i zapewnia go, że Orszulka "między anioły i duchy wiecznymi jako jutrzenka świeci". Uświadamia również, że tym samym dziewczynka nie zazna żywota ludzkiego, pełnego niepowodzeń, łez i ciężkiej pracy, a już tylko to, co szczęśliwe i wieczne w niebie. W argumentacji, mającej przekonać syna, że powinien pogodzić się ze śmiercią, zaznacza: "Dziewka twoja dobry los, możesz wierzyć, wzięła". Matka pojawiła się w śnie syna, by udzielić mu rad, wskazać drogę i zatroszczyć o jego stan, wpływając na myślenie o ówczesnej sytuacji, w której się znalazł. Co jednak najważniejsze, rodzicielka stara się ostrzec go przed zmarnowaniem własnego życia nadmiernym cierpieniem po stracie.
           Podobne ukazanie niepokoju o dziecko i jego szczęście, objawianego poprzez zainteresowanie losem oraz modlitwę o wstawiennictwo, przedstawia obraz zmarłej matki, która prosiła Boga o strzeżenie swego syna, przedstawiony przez Adama Mickiewicza w prologu III części "Dziadów". W celi, przekształconego w więzienie klasztoru ojców Bazylianów, śpi więzień. Pojawia się Anioł Stróż, który zwraca się do niego słowami: "Niedobre, nieczułe dziecię!", po czym uświadamia mężczyznę, że przed złymi przygodami oraz pokusami dotychczas strzegły go matczyne prośby. Anioł opowiada, jak zstępował do chaty i czuwał nad łóżeczkiem chłopca, broniąc jego duszy przed złymi snami. Zdarzało mu się jednak przybierać postać larwy, zsyłając koszmary, które miały przestraszyć dziecko. To jednak po przebudzeniu zapominało o strachu doświadczonym w trakcie snu. Matka, będąca w niebie i nieustająco myśląca o dziecku, zawsze pytała Anioła: "Jaka nowina z kuli ziemskiej, z mojej chatki, jaki sen był mego syna?". Anioł, płacząc, nie chciał pójść do kobiety i oznajmić jej smutnej nowiny. Stąd apostrofa, którą posłużył się wysłaniec nieba, zwracając do mężczyzny. Gustaw-Konrad widocznie nie wiedział, jak wiele zawdzięczał matce. Definitywnie był dla niej wszystkim, za życia i po śmierci. Stanowił źródło myśli i wyznacznik pragnień, które oscylowały wokół jego szczęścia oraz pomyślności. Matka zamiast prosić o łaski dla siebie samej, modliła się o dobry los dla syna.
            W czasie wojny matki były oddzielane od swoich dzieci. Nie miały pewności czy ich synowie dalej żyją, czy będzie im dane ponowne spotkanie. Okres ten był pełen niepokojów, szczególnie związanych z rozłąką i niepewnością. Wiersz "Elegia o... [chłopcu polskim]" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego jest wypowiedzią matki skierowaną do syna, który został zmuszony do walki za ojczyznę oraz oddzielenia czarną linią beztroskiego okresu dzieciństwa. Kobieta zwraca się do dziecka bardzo czule, używając zdrobnień ("syneczku", "synku"). Lamentuje nad jego losem, zestawiając ze sobą kontrastowe obrazy wojennego zniszczenia oraz przyrody. Zaznacza, czego musiał doświadczyć w tym czasie, co zaobserwować można we fragmencie: "I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc, i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło". Kulminacyjne wyrażenie cierpienia zawiera się jednak w ostatnim wersie, którzy brzmi: "Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?". Pęknięcie serca obrazuje niewyobrażalną rozpacz po utracie dziecka, którą w podobnej chwili odczuwa każdy rodzic. Utwór ten nie mówi o żadnej konkretnej matce i synu. Symbolizuje każdego młodego człowieka, który zginął w czasie wojny oraz ich matki zmuszone do grzebania ciał własnych dzieci i opłakiwania ich mogił.
           Motyw matki pojawia się w literaturze i tekstach kultury bardzo często. Jego źródłami są Biblia oraz mitologia, co ukazuje niezaprzeczalną trwałość i uniwersalność. Zarówno Maryja, jak i Demeter, martwiły się, przeżywały niepokoje i chciały, by ich dzieci miały wszystko to, co najlepsze. Każda matka właśnie tego pragnie dla swoich pociech, niezależnie od  epoki i potrafi poświęcić wszystko, łącznie z własnym szczęściem i życiem, byle tylko osiągnąć ten cel. Niepokoje matek dotyczą spraw błahych, jak i tych wielkiej wagi. W przypadku "Trenu XIX" jest to niepokój o stan syna, który potrzebuje pocieszenia i zapewnień, że jego dziecku nic nie grozi, w "Dziadach" cz. III to strach o duszę swojej pociechy, matka pragnęłaby dla syna jedynie pięknych i kolorowych snów, zaś w "Elegii o..." Baczyński opisuje najbardziej dramatyczny niepokój i cierpienie - z powodu śmierci dziecka. Więź, która łączy matkę z dzieckiem, powoduje, że chciałaby ona ulżyć każdemu smutkowi swojej córki/swojego syna i wziąć na barki ciężar, który na niej/nim spoczywa. Sedno tkwi w tym, żebyśmy my umieli się za to odwdzięczyć. 


  Magdalena Mika




                
                                                                                                                     







          Miłość, to jedno z najsilniejszych uczuć i jedna z najpiękniejszych wartości świata. Z całą pewnością można ją uznać za uniwersalną. Na pytanie „Jaka jest najsilniejsza?” możemy śmiało odpowiedzieć: „matczyna”. Taka miłość pełna jest niezrównanego szczęścia, ale też goryczy. Więź, która istnieje między matką, a dzieckiem jest nierozerwalna- nie może jej zniszczyć ani strach, ani ból, ani nawet śmierć. Bronią przed zapomnieniem i rozłąką jest niepokój każdej matki o swoje dziecko, który z kolei staje się świadectwem jej ciągłej opieki.
     „Tren XIX” stanowi kres filozoficznej drogi poety- ojca Jana Kochanowskiego. Jak wiadomo, strata córki była dla niego ogromnym ciosem, który pozostawił, zdawałoby się, nieuleczalną ranę na sercu artysty. Tren przynosi pocieszenie- poecie ukazuje się jego matka, która przybyła w towarzystwie Urszuli. Mówi mu, że obie są bezpieczne i szczęśliwe, a także poucza, by uwierzył w istnienie zaświatów i przestał mieć pretensje o to, że jego córka zmarła tak młodo. Zapewnia, że teraz Urszula nie będzie musiała się o nic martwić, nikt i nic jej nie zrani; pragnie, by zrozumiał, że niebiańskie rozkosze są droższe niż ziemskie. Jego matka pokonuje śmierć- przyszła do niego z krainy umarłych po to, by pomóc mu znaleźć spokój i równowagę, której tak potrzebował. Jej słowa stały się dla niego otuchą, a spotkanie z nią i z córką wielkim przeżyciem.
 Miłość matki jest tak silna, że jest w stanie przezwyciężyć śmierć. W Prologu III części „Dziadów” Adama Mickiewicza Anioł Stróż, na prośbę zmarłej matki, zstąpił do więziennej celi jej syna. Jego zadaniem było prowadzenie za pomocą marzeń sennych duszy Konrada ku dobru. Fragment skłania do refleksji nad wcześniej wspomnianą więzią, która łączy matkę z potomstwem. Rodzicielka, nawet w krainie szczęścia niepokoi się o swojego syna. Prosi Anioła Stróża o opiekę nad nim, ponieważ sama nie może jej podołać. Robi natomiast wszystko, by chociaż odrobinę osłodzić gorzki los swojego syna. Niestety, nie udawało się jej to, ponieważ Konrad nie pamiętał snów, a obrazy w nich zawarte widział i odczytywał błędnie. Jego matka jednak nie traciła nadziei.
     Najdoskonalszym archetypem Matki jest Maryja. „Lament świętokrzyski” to monolog Najświętszej Maryji Panny, który jest wyrazem jej ogromnego smutku i żalu. Opowiada innym o stracie swojego jedynego syna, którego kochała całym sercem. Prosi o wysłuchanie i okazanie litości. Życzy innym, by nigdy nie doświadczyli tak ogromnego ciosu. Autor wyposażył ją w ludzkie emocje, co pozwala się jej utożsamiać z każdą inną matką. Maryja cierpi również dlatego, że nie jest w stanie ulżyć synowi w męce. Chciałaby potrzymać mu głowę, wytrzeć krew, zrobić cokolwiek, ale jest to niemożliwe. Może jedynie biernie przyglądać się konaniu najbliższej osoby. Z pękniętym sercem patrzy na agonię syna, ale jest z nim do samego końca.
     Podsumowując, uniwersalizm matczynej miłości polega na jej trwaniu, a źródła niepokojów są głębokie. Mimo licznych przeszkód rodzicielki są w stanie dosłownie „poruszyć niebo i ziemię” dla swoich dzieci. Biorąc pod uwagę „Tren XIX” i fragment Prologu III części „Dziadów”, można stwierdzić, że matczyna miłość jest nie tylko uniwersalna, ale też nieśmiertelna.
                                                                                                             


                                                                                                                                     Wiola




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz