piątek, 10 czerwca 2016

Michał Talaga "Niezwykła podróż zwykłego liścia"


  Dawno dawno temu, gdzieś pod Rzymem, rósł mały krzak laurowy.
Pewnego słonecznego dnia z tego właśnie młodego jeszcze krzaka zerwał się liść.Laurek, bo tak miał na imię, leżał przez chwilę na ziemi. Nagle,  gdy zawiał  wiatr, liść uniósł się w powietrze. Leciał nie wiadomo dokąd. Przeleciał nad Atenami, widział Panteon i teatr grecki. Wystawiano właśnie tragedię Sofoklesa pt."Król Edyp''. Zasmucił się losem Edypa i odleciał. Przelatując nad  Jerozolimą, zauważył, jak po ulicach miasta Jezus Chrystus dźwigał ciężki krzyż . Ależ to był straszny widok! Właśnie upadał po raz trzeci.
- Ci żołnierze Go nie szanują, popychają Go, a On nie zrobił nic złego - myślał sobie liść.
Nagle zawiał mocny zachodni wiatr. I znowu liść szybował. Po paru dniach ujrzał Wielki Mur Chiński. Obok niego stali ludzie,  którzy cieszyli się z tego, że do Chin zawitał nowy rok. Zachwycony Laurek poszybował dalej. Przeleciał nad niebezpiecznymi Himalajami. Szczęśliwy, że nie rozbił  się o szczyty gór pomknął dalej. Po  miesiącu dotarł do nieodkrytych dzikich terenów dzisiejszych Stanów Zjednoczonych Ameryki  i widział dzikie plemiona Indian. Niepewny swojego losu szybko pofrunął w dalszą podróż. Szczerze ucieszył się, że zwiał go mocny północny wiatr. Leciał i z przestworzy podziwiał  wielkie morskie stworzenia, potwory, latające ryby. Widział ogromne statki, które osiągały do 30 metrów długości. Po 15 dniach i nocach doleciał do Rio de Janeiro.
-  Tu jest naprawdę  pięknie - zachwycał się Laurek. Te góry, morza, doliny!
 Nie mógł długo cieszyć tymi widokami, ponieważ przyszła ogromna zachodnia wichura. I znowu  liść latał. Po kilkunastu dniach ujrzał znajomą mu już krainę. Tak, to była... ITALIA. A dokładnie Rzym. Długo krążył nad Koloseum,  odbywała się właśnie walka dwóch potężnych gladiatorów.
Zmęczony,ale szczęśliwy Laurek wylądował na głowie jednego z nich.
- To jest zwycięzca!- pomyślał. Mogę spokojnie spocząć na jego głowie.
Tak więc mały liść laurowy okrążył ziemię dookoła i wrócił do rodzinnego miasta. Nieświadomy Laurek stał się na zawsze symbolem zwycięstwa.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz