piątek, 27 października 2017

Rozmowa z portretem




W niedbałej pozycji, lekko zgarbiona
wyglądasz smutno przez okno

Twoje dłonie splecione na kolanach
mówią do mnie

J e s t e m  n i e ś m i a ł a

Niebieska kokarda na czubku głowy
kasztanowe włosy splecione w warkocz
modna suknia z bufiastym rękawem
Niczym szkło
odbijają refleksy życia

Aż krzyczą
o szlachetnym pochodzeniu
delikatności, czystości
i niewinności

Uśmiech dziś nie gościł na ustach
Jego miejsce zajął srebrzysty smutek

Tęsknota
niepewność
rezygnacja
obejmują
Twoje myśli
i dziecięce serce


Oderwij wzrok od okna i spójrz na mnie
Odwróć głowę i powiedz mi
co się czuje
gdy jest się
Tobą

Powiedz
o czym myślisz

Dziewczynko?

Dlaczego jesteś smutna?

Milczysz?

Pozwól mi odgadnąć Twoje uczucia


Bezimienna
pogrążona w myślach
wciąż marzysz o dorosłym życiu?

Wyrwać się z rąk dzieciństwa pragniesz
i wyjść do towarzystwa, które obserwujesz
otwarta na nowe doświadczenia
jak okno, przez które patrzysz na świat

Nie chcesz już dłużej być dzieckiem

O uwolnieniu spod rodzicielskiej władzy
zrzuceniu kokardy w kolorze nieba
 pewności wielkiej
wciąż
marzysz

Może pożądasz gorącej miłości
Temu jedynemu oddać chcesz serce

Niewykluczone
że jedynie odczuwasz potrzebę
porzucenia swojej czystości…

Już wiesz
życie ludzkie
bywa okropne i przerażające

Dlatego
kochaj dzieciństwo
pełne szczęścia, radości i beztroski

Dorosłości nie żądaj
Nie wiadomo, jak potoczy się Twój los


W bogactwie i dostatku żyjesz teraz
ale złośliwy los figle płata

Być może zastęp sług służył Ci będzie
Być może na ulicy stać będziesz w każdą noc

Porzuć ten smutek i tęsknotę, Bezimienna
Uwolnij się z sieci wielkich marzeń i lęków

Ostatnie chwile dzieciństwa celebruj
Radośnie przywołaj uśmiech na usta

Na kolejne chwile czekaj niecierpliwie
i nie wspominaj tych, które przeminęły

O czym myślisz
Skąd ten smutek

To niekończące pozowanie
Cię zmęczyło

Czy naprawdę
smutek
ogromny
Cię

przeszywa








Karolina 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz